Na drugim filmiku widać (8:59) dlaczego między innymi zakazano pirotechniki. W Polsce była dokładnie taka sama droga - używanie rac w awanturach i pozamiatane.
Trzeci filmik niszczy - nie wiedziałem, że już wtedy ich stadiony (akurat tu San Siro) wyglądały tak bardzo różnie od naszych. Już nie wspomnę o słynnych poddupnikach w barwach klubu :).
można zobaczyć właściwie wszystko, co związane z Milanem.
Zainteresował mnie szczególnie dział Fratelli d'Italia->Milan Clubs Stranieri->Europa.
Na jednym zdjęciu widoczna wlepka, którą wyrobiłem 2 lata temu i wieszałem przy wizytach na San Siro :). Niestety nie mają tam żadnych naszych zdjęć... A szkoda, skoro jesteśmy największym FC Milanu poza Włochami.
Wracając do tematu sedna - Włoch. To, co dotknęło ten kraj w ostatnich latach jest czymś niesamowitym. Ciężko tez mówić, że poddali się całkowicie. Ci, którzy tworzyli trzon trwają w tym nadal. Niektórzy na stadionie, a ci co nie mogą na stadionie, to poza nim.
Kary stosowane tam w porównaniu do naszych są jakimś dramatem. Za odpalenie racy jest 1000-3500 euro kary + ban na mecze. Ludzie ze świata kibicowskiego związani z półświatkiem przestępczym dostają wyroki za szerzenie terroryzmu! Za to przybijane są wyroki na kilkanaście lat więzienia. Ktoś normalny chcący jeździć na mecze drużyny i czasem wziąć udział w awanturze, jeśli będzie taka konieczność, będzie się pchał w takie bagno? Kto normalny chce iść do pierdla na kilkanaście lat tylko za odpalanie racy? We Włoszech system karny tak został ukierunkowany, by za przewinienia związane z ruchem kibicowskim udupić ludzi całkowicie.
Teraz kwestia opraw - jeśli bez pozwolenia na stadion wniesiesz oprawę czy nawet konfetti - dostajesz karę finansową. Na pokazanie opraw potrzebne jest specjalne zezwolenie policji. Trzeba faksem do policji wysłać informację co będzie zaprezentowane, jakie napisy na transach itp. Dlatego taka choćby Roma przy oprawie z Milanem z maja 2011 roku wywiesiła transa NO FAX, gdyż nie wysyłali policji żadnej informacji o szykowanej kartoniadzie. Ale w takich przypadkach nie ma szans na wniesienie jakiejkolwiek sektorówki. Dlatego oprawy Romy jak są ostatnio, to są bardzo skromne - jakieś proste kartoniady. Mało tego - wszystkie flagi większe niż 5 metrów muszą być akceptowane przez policję. Nie chodzi tu o flagi typu pokemony z fan-clubów, tylko flagi głównych band. Dlatego Roma nie wiesza żadnej flagi, bo nie chcieli, by psy w tym maczały palce. Wszystkie hasła i znaki z flag odnoszące się do nienawiści, rasizmu czegokolwiek niepoprawnego zostały zakazane. Dlatego nawet taka Brigate Rossonere musiała zniknąć, bo o ile nazwa była całkowicie nieszkodliwa, to symbolem ekipy był Totenkopf... Milan ujednolicił wszystko i teraz jest jedna ekipa Curva Sud Milano, a odpalane piro nie jest trzymane w łapach tylko po zapaleniu od razu rzucane na ziemię. Piro jest - może nie tak efektowne - ale cały czas obecne i pokazywany jest w ten sposób sprzeciw w stosunku do debilnych restrykcji.
Bębny są wszędzie surowo zakazane, nagłośnienia nie ma nigdzie, na żadnym stadionie. Zakazane są nawet megafony, ale czasem uda im się je przemycić. Prowadzenie dopingu na kilka tysięcy gardeł bez nawet megafonu jest skazane na porażkę, a mimo to Włosi się nie poddają do końca. Niektórzy walczą. Nawet najwięksi, którzy zaakceptowali Tessera są dotknięci tymi restrykcjami. To, że zaakceptowali Tessera del tifoso daje im prawo do jeżdżenia na wyjazdy i kupowania karnetów - bo tylko do tego jest Tessera potrzebna. Jednak najważniejszą restrykcją jest, że brak Tessery wyklucza cię z możliwości wyjazdu na mecz. I to spowodowało, że ruch kibicowski we Włoszech prawie umarł.
Wg mnie, gdyby Włosi zaakceptowali Tesserę wszyscy - zrobiliby jeszcze większy problem władzom, niż obecnie władza robi im. Bo jeździliby dalej na mecze. jest jednak jeden wielki problem tego całego aspektu - posiadanie Tessery oznacza, że jeśli w swoim życiu popełniłeś najmniejsze wykroczenie nawet 15 lat temu, to Tessery nie dostaniesz. Nie i chuj. Wyklucza to w ten sposób najważniejsze osoby z ruchu chuligańskiego. I to jest właśnie podstawowy aspekt, przeciwko czemu protestują Włosi. No bo ludzie, nie oszukujmy się, kto z nas nie ma czegoś na sumieniu, wielu udało się uciec od odpowiedzialności karnej, ale ci, którzy w ekipach coś znaczą, to mają jakieś wyroki. Nie róbmy z siebie świętych krów. We Włoszech jest tak samo. I teraz pomyślmy, że w Polsce KAŻDY kibic kiedykolwiek skazany za cokolwiek (choćby ukradzenie batonika w sklepie w wieku 18 lat mając dziś tych lat 30) ma całkowity zakaz wyjazdowy poprzez brak przyznania takiej karty typu Tessera. Na stadion więc nie wchodzi dożywotnio. To nie tak jak u nas zakaz stadionowy, że po 2-3 latach minie i dalej można jeździć. Nie mając Tessery nie wejdziesz na stadion na wyjeździe nigdy. Kto przy takim układzie dalej angażowałby się w życie kibicowskie? Myślicie, że nasz ruch kibicowski wyglądałby inaczej? Tak samo by upadł. Wprowadzenie takiej karty w Polsce roz... nas w pył! Tak samo jak to zrobiono z Włochami. To dla nas przestroga - że najsilniejszy ruch kibicowski paroma odgórnymi ustawami został rozjechany wzdłuż i wszerz. My też zawsze twierdziliśmy, że mamy silny ruch kibicowski - poczekamy aż wprowadzą nam zakaz sektorówek (co pociągnie za sobą zero piro), może wpadną na pomysł takiej Tessery i będziemy mogli zmienić nasze zainteresowanie. Nie oceniajmy Włochów na podstawie paru szczątkowych informacji. Nie chciałbym być na ich miejscu, a jesteśmy coraz bliżej tego.
Włosi sami zacisnęli sobie pętlę na szyi - wpierw pamiętny deszcz rac na półfinale Ligi Mistrzów Inter-Milan i trafienie Didy bramkarza Milanu - co dawało walkower i międzynarodowy skandal. Potem spalenie racami policjanta w radiowozie podczas derbów Sycylii. To musiało oznaczać koniec pirotechniki i wielką wojnę ze stadionowym chuligaństwem. Nałożyło się to dodatkowo z przyznaniem Euro 2012 Polsce, a w kuluarach głośno mówiono, że Włosi przegrali z Polską i Ukrainą walkę o Euro właśnie przez bardzo negatywny wizerunek w mediach w ostatnich latach z powodu głośnych wspomnianych wyżej awantur. Euro to nie tylko piłkarska impreza, to przede wszystkim wielki bodziec ekonomiczny dla całego kraju. I Włochów z wyższych sfer to rozsierdziło okrutnie, bo oznaczało brak kapitału finansowego w ich kraju. Uznano, że banda paru typów z marginesu nie będzie niszczyła możliwości rozwoju kraju. Dlatego właśnie wprowadzono takie restrykcje. I bądźmy zgodni co do jednego. Udało im się to w sposób perfekcyjny. Oczy wszystkich zwrócone są na stadiony pełne ludzi - Neapol, Mediolan, Turyn, Rzym. Na stadiony typu choćby Ravenny, Avellino, czy Livorno nikt nie patrzy, bo te kluby pałętają się gdzieś w niskich ligach. A to właśnie takie ekipy tworzyły siłę i różnorodność włoskiego ruchu kibicowskiego. Dziś nie zostało z tego nic.
Dwa ujęcia z racami, to wyjazd na Juventus z sezonu 1995/96, ujecie u siebie z szalami w górze, to Lazio sezon 1982/83, a ujęcie na wyjeździe na Torino pochodzi z sezonu 1987/88.
Tak swoja drogą jakby ktoś był zainteresowany, to można sobie skompletować niezłą kolekcję:
Nr legitymacji: MCP 001
Wiek: 48 Skąd: Rotterdam Gdynia
Wysłany: 01-01-2012, 02:56
Dwa ujęcia z racami, może się mylę ale mi się wydaje, że miałem te zdjęcia przed 95/96. W tych latach już byłem w wojsku, a zdjęcia mogłem nabyć cos koło 92/93 maks 94.
Nie ma sie czym stresować z San Siro - flagi i tak będą wisiały, bo na pierwszym piętrze muszą być przecież barierki :).
Gorzej z innymi stadionami, choć nowy stadion Juventusu pokazuje, że nawet i bez płotów świetnie można się oflagować. Kultury kibicowskiej nie zabiją do zera, musieliby zrobić wirtualne rozgrywki :).
Pytanie - na pierwszym filmiku którzy to Milaniści? Ci na dole? Ładne agresory :).
Oprawa Interu świetna. Na żywo widziałem ją i wyglądała naprawdę klasowo. Zmiana kartonów na chorągiewki na sygnał po prostu mistrzostwo - jak żołnierzyki na rozkaz. Dodać muszę, że oprócz kartonów i zmienianych flag były zmieniane płachty zasłaniające wejścia na sektor na Curva Nord - to dopiero jest wyzwanie... Oprawa była przewracana ze 30 razy.
Oprawa Milanu - dopiero na fotkach ją zobaczyłem. Słabizna. Napisu z białych flag trzeba się mocno domyślać. Wg mnie efekt zepsuło to, że flagi nie były czyste - białe, lecz z nadrukiem symbolu CSM (zakapturzona postać) i herbu Milanu.
Doping - obie ekipy słabizna jak na tak miażdżący potencjał. Takie mecze pokazują dobitnie to, o czym pisałem już wcześniej. Tylko parę okrzyków takich, że urywało jaja. Po stronie Milanu dopingowała tylko część środkowa trybuny, Inter tak samo.
Zupełnie inaczej natomiast z pirotechniką - tej było w odpowiedniej ilości. Każda odpalana raca cieszy oko. Inter zrobił fajne racowisko, Milan też, ale nie widziałem rac odpalonych nad flagą CSM. Jak były to po bokach przy flagach Estremi Rimedi oraz Vecchia Maniera. Ta druga ekipa w przerwie pokazuje mini oprawę - ich sektorówkę, o której już wspomniał kapi. Komentarz jest zbędny.
Wyskoczyłeś jak filip z konopii :). O jakiej ty ekipie wspominasz? Chuligankę chcesz zakładać? Czy może lepiej grupę od opraw? Byśmy wtedy samolotem przewozili elementy oprawy, a w samym Mediolanie metrem byśmy to ogarniali. Jakoś damy radę. No chyba, że masz na myśli jakąś inną ekipę typu DRUNK COMPANY - w to mogę ewentualnie wejść, choć zdecydowanie preferowałbym bandę KEBAB COMMANDO.
Jednak było piro na derbach nad flagą CSM - dawno nie widziałem takiej ilości rac na Milanie:
Co do niewykorzystanego potencjału obu ekip na San Siro - masz całkowitą rację. Dziś, gdy nie było tego tumultu http://www.curvasudmilano...011-2012_10.JPG a wrzawa z bocznych sektorów nie przeszkadzała w komunikacji młyna (który jak wiemy nie ma bębnów ani nagłośnienia), doping nawet z perspektywy TV był wyraźny i równy, jakbym miał włączony tylko dźwięk to na 100% wskazałbym, że dziś były derby, pogłos od pustego stadionu dość mocny i nic się nie rozjeżdżało na 3 głosy, w przeciwieństwie np. do mocnego Siamo Qui z początku derbów, które przeradzało się w bełkot.
Z pozytywów: wygląda na to, że Milan odpala więcej piro, przynajmniej w sposób zorganizowany.
Pomijając już to, że co najmniej połowa oprawy Interu była kopią ich własnej choreografii z meczu z Romą, ciekaw jestem jak w tym chaosie ogarnęli te płachty na wejściach.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach