Forum Milan Club Polonia Strona Główna Forum Milan Club Polonia  
  Oficjalne Forum Stowarzyszenia Polskich Kibiców Milanu     FAQ     Szukaj     Użytkownicy     Grupy     Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  

Poprzedni temat «» Następny temat
Napiwki - dawać czy nie dawać?
Autor Wiadomość
krzysiekACM 


Nr legitymacji: MCP 068
Wiek: 39
Skąd: z Nienacka
Wysłany: 07-05-2012, 17:16   

sawczen napisał/a:
no fakt, nie mogłem pozostawić tego bez stosownego komentarza, bo siedzę w syfie, gdzie mam bezpośredni kontakt z gościem/klientem/konsumentem, skaczesz nad nim cały czas, żeby czuł się super wspaniale a wychodząc mówi magiczne 'dziękuję', za które się nic nie kupuje, to aż kipi ;)

sorry sawczen, ale o czym ty piszesz
pracując jako kelner masz płaconą pensję i miła obsługa klienta to Twój obowiązek i jakieś obowiązkowe napiwki to śmiech na sali
to tak jakbyś zostawiał napiwek w punkcie Plusa czy Orange za dobrą obsługę przy kupnie telefonu

tak samo nie rozumiem jak można coś dawać listonoszowi (częsty przypadek przy rentach/emeryturach itp), to jego praca dostarczanie ludziom przesyłek/listów itp
_________________

Ostatnio zmieniony przez krzysiekACM 07-05-2012, 22:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
LinkeS_ACM 


Nr legitymacji: MCP 1030
Wiek: 33
Skąd: Wschowa/Poznań
Wysłany: 07-05-2012, 18:01   

zgadzam się Krzysiek.
od trzech lat jestem kelnerem. kelneruję jednak ze względu na dzienny tryb studiów w weekendy na weselach, komuniach i innych pierdach, a nie w restauracji codziennie.
Niby kelner ten sam, a przez trzy lata zdarzyło mi się dostać RAZ napiwek za to, że gościowi, który skręcił nogę przyniosłem lód. Heh..
Przyzwyczaiłem się, że jak dostaniemy od Pana Młodego po weselu flaszkę to jest max na jaki można liczyć. Ale jakoś przez to mniej miły nie jestem. a wręcz nie mam takiego zamiaru bo praca jest bardzo dobrze płatna, a i najeść się można i wspomniana flaszka zazwyczaj wpada.
_________________
Con il MILAN nel cuore...
 
 
 
sawczen 


Nr legitymacji: MCP 215
Wiek: 35
Skąd: Tczew/Warszawa
Wysłany: 08-05-2012, 01:33   

LinkeS_ACM napisał/a:
kelneruję jednak ze względu na dzienny tryb studiów w weekendy na weselach, komuniach i innych pierdach, a nie w restauracji codziennie.

ajm wery sory, ale nie kelnerujesz, tylko podajesz, a goście przychodzący na wesele za nic nie płacą, a para młoda rozlicza się w inny sposób niż w trakcie wesela i zazwyczaj 'organizator' ma na tym biznes, o którym Ty jako obsługa możesz nie wiedzieć.

Krzysiu, obowiązkowy napiwek na statkach jest nie od dziś i tak po prostu jest, tyle w temacie. Nigdy nie pracowałem w miejscu z obowiązkowym tipem i pewnie pracować nie będę, bynajmniej nie w Polsce, bo tutaj tak się nie da. Jestem przekonany, że Crociera Rossonera przyciągnie tyle osób, że statek będzie wypełniony na fulla i nikomu nie będzie przeszkadzało, że ma zapłacić kilka groszy napiwku obowiązkowego, który jest całkiem normalny. Jesteśmy narodem, który jeszcze się tego niestety nie nauczył i bardzo długo się nie nauczy, no chyba, że ktoś miał do czynienia z gastronomią i wie o co chodzi i dlaczego jest ten napiwek. Błędne pojmowanie osób, które nie mają o tym pojęcia. Myślę, że w tej kwestii nawet kuba1899 rozumie o co mi chodzi, chociaż nie wiem czy nie zmieniły się Jego poglądy, bo dawno temu był kelnerem :)

sorki za off topic, ale nie mogłem się powstrzymać :)
 
 
 
pepito 

Nr legitymacji: MCP 263
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 08-05-2012, 06:14   

Witam.Troszkę już lat jestem kucharzem i znam świat gastronomi ,dobrze z każdej strony(tak jak sawczen)napiwek za obsługe sie należy i tyle.Jak ktoś nie zostawia to po prostu jest wulem.Pozdro
 
 
 
Kiepura 

Nr legitymacji: MCP 019
Wiek: 44
Skąd: Warszawa
Wysłany: 08-05-2012, 07:26   

wydaje mi sie, ze krzyskowi chodzilo raczej o pewnego rodzaju wymuszanie... jesli juz, to taki napiwek smialo mozna doliczyc do ceny rejsu i po klopocie.
podobnie jak w restauracjach, czy pubach jest na rachunku kosz obsugi (serwis), wiec po kiego jeszcze napiwek :)
_________________
MILANO SIAMO NOI !!
...SEMPRE...
 
 
sawczen 


Nr legitymacji: MCP 215
Wiek: 35
Skąd: Tczew/Warszawa
Wysłany: 08-05-2012, 09:07   

nie jest to żadne wymuszenie. Jeśli masz w restauracjach czy pubach (w Polsce się raczej tego nie spotyka) doliczony na rachunku koszt obsługi to logika, że tipa się nie zostawia. To ten sam przypadek co na statku - po prostu doliczają Ci obowiązkowy napiwek, który możesz zapłacić zapewne z góry, a nie dawać komuś co dzień 7euro i tyle, jesteś czysty.

a porównanie do kupna telefonu i napiwku dla sprzedawcy w Orange czy Plusie jest mega słabe... no ale to długi temat, nie na forum :) zakończmy...
 
 
 
krzysiekACM 


Nr legitymacji: MCP 068
Wiek: 39
Skąd: z Nienacka
Wysłany: 08-05-2012, 13:25   

sorry, ale możecie mnie nazywać chamem wulem czy nie wiem kim, ale nie uważam żebym miał komuś płacić za coś za co i tak ma płacone
stop napiwkom! ;)
_________________

 
 
 
kuba1899 


Nr legitymacji: MCP 076
Wiek: 43
Skąd: Wolne Miasto Gdańsk
Wysłany: 08-05-2012, 13:30   

Rozumiem Sawczen napiwki - nie rozumiem coperto. Złodziejstwo i tyle. Ale to jest włoska mentalność. W Mediolanie byłem raz w knajpie - pomyślałem sobie ile można autogrilla i mcd. Powiedziałem sobie - usiądę i poczuję prawdziwą włoską kuchnię. I było to moje najgorsze gastronomiczne doznanie w życiu. Jedzenie syf, obsługa tragedia, ale pieprzone 7 euro koperto od osoby musiało być... więc nie. Nie rozumiem tego śródziemnomorskiego zwyczaju, tak samo jak nie rozumiem ich siesty... jak ktoś będzie uprzejmy i zostanę dobrze obsłużony + będzie mnie na to stać to dam i 10-20 euro...

Są zawody w których przyjęło się tipowanie (kelnerzy / barmani, fryzjerzy, złotówy na taksach). Ale tipuję tylko kiedy nie obsługuje mnie np jakaś wredna sucz której z twarzy wręcz emanuje cierpienie że musiała podejść do mnie i podać kartę dań (przykład który miałem niedawno). Za takie nastawienie to już miała w wypłacie aż za dużo płacone.
 
 
krzysiekACM 


Nr legitymacji: MCP 068
Wiek: 39
Skąd: z Nienacka
Wysłany: 08-05-2012, 13:51   

pepito napisał/a:
napiwek za obsługe sie należy i tyle.Jak ktoś nie zostawia to po prostu jest wulem.Pozdro

nie no, jeszcze raz przeczytałem to i mnie krew zalała
wulem (cokolwiek to znaczy) to jest osoba która ma takie podejście jak Ty
jak ktoś ma ochotę i kasę to może se dawać napiwki, ale pisanie w taki sposób i takie podejście to jakiś absurd i głupota. idę do knajpy to i tak zostawiam w chuj kasy - płace bandyckie ceny itd. jak za mało zarabiacie to pretensje do pracodawcy a nie żerować na ludziach...
_________________

 
 
 
Kiepura 

Nr legitymacji: MCP 019
Wiek: 44
Skąd: Warszawa
Wysłany: 08-05-2012, 14:17   

sawczen napisał/a:
Jeśli masz w restauracjach czy pubach (w Polsce się raczej tego nie spotyka) doliczony na rachunku koszt obsługi to logika, że tipa się nie zostawia.

no wlasnie w Polsce sie z tym spotkalem i uwazam to za normal w tej chwili. a i tipa moge dac jak zechce, czy to za mila obsuge w barze, czy taryfiarzowi za to, ze nielubi judasza, czy ze mi plecak za pol godziny odwiezie ;p

u wlochow chodzilo mi raczej o forme... w ofercie jest wyraznie napisane: OBOWIAZKOWO DAWAC MI TU KASE!!
nigdzie indziej, niespotkalem sie, by "koszt obslugi" byl jakos zbytnio "reklamowany" (bo kazdy wie, ze cos takiego jest i tyle), nie jest rowniez ukrywany pod nazwami typu coperto
_________________
MILANO SIAMO NOI !!
...SEMPRE...
 
 
Kamil 


Nr legitymacji: MCP 283
Skąd: Wołomin
Wysłany: 08-05-2012, 14:35   

sawczen napisał/a:
porównanie do kupna telefonu i napiwku dla sprzedawcy w Orange czy Plusie jest mega słabe

dlaczego ?
Jeżeli nie tu, to możesz zaspokoić moją ciekawość na PW, a jak mnie zaskoczysz jakąś satysfakcjonującą odpowiedzią, kto wie, może prześlę Ci jakiś napiwek za fatygę.
Ostatnio zmieniony przez Kamil 08-05-2012, 16:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
SonaR 


Nr legitymacji: MCP 223
Wiek: 39
Skąd: Biała Piska/B-stok
Wysłany: 08-05-2012, 15:09   

Kuba, nie wiem gdzie placiles coperto 7 €. Zazwyczaj jest to 1 max 2 €. I mysle, ze trafiles po prostu do zlej restauracji, bardzo zlej :) inna sprawa, ze teraz w Mediolanie ciezko o typowa wloska restauracje bo miasto jest metropolia i rynek restauracyjny zostal w duzej mierze opanowany przez chinczykow, ktorzy serwuja wloska kuchnie.

co do 7€ na statku to tak jest na kazdym statku MSC. Nie ma tu znaczenia czy to crociera rossonera czy nie. Przed wejsciem na poklad laduje sie na specjalna karte kwote w wysokosci 300€ na wydatki na pokladzie statku, wycieczki ladowe itd. Te 7€ jest kazdego dnia zliczane z karty za "obsluge", coperto czy napiwek. Zwal jak zwal
 
 
 
LinkeS_ACM 


Nr legitymacji: MCP 1030
Wiek: 33
Skąd: Wschowa/Poznań
Wysłany: 08-05-2012, 15:56   

Piszesz Sawczen, że to organizator wesel ma biznes i zarabia na weselu. a w restauracji to właściciel ma biznes na tym co zamówią u Ciebie klienci. a Ty masz za to, że mu sprzedasz żarcie zapłacone tak samo jak sprzedawca w sklepie z komórkami, który wciśnie komuś nową umowę.
napiwki to już Twój dodatkowy BIZNES i nic więcej. nie ma powodu dla którego musisz je dostawać, nie masz do tego większego prawa niż w.w. sprzedawczyni. a już tym bardziej (i mówię tu oczywiście ogólnie a nie o Tobie) kiedy jesteś dla klienta niemiły.

podpinam się pod Kamila postem i chętnie poczytam czym argumentujesz swoje tezy.
_________________
Con il MILAN nel cuore...
 
 
 
Pepe 


Nr legitymacji: MCP 155
Skąd: Bytom
Wysłany: 08-05-2012, 17:15   

SonaR napisał/a:
Kuba, nie wiem gdzie placiles coperto 7 €. Zazwyczaj jest to 1 max 2 €.


W Mediolanie wszędzie płacę zawsze minimum 4 EUR coperto (dalej w tym tekście zwanego "złodziejskim"). W Bolonii w grudniu 2011 byłem w jakiejś zjebanej restauracji, gdzie mnie koleś chciał policzyć 15 EUR złodziejskiego (wg rachunku), więc mu powiedziałem, że chyba ma coś z głową i dałem 5 EUR. Dziś wróciłem z Bergamo, gdzie już stale nocuję, jak na Milan lecę. Byłem na 3 obiadach. Płaciłem odpowiednio 6, 6 i 4 EUR złodziejskiego. Z kobietą poszedłem na piwo na starówce w Bergamo to złodziejskie wynosi 4 EUR. Mało tego - poszedłem z córą zjeść lody i płaciłem kurna 5 EUR za te same lody, które dzień wcześniej kosztowały 3,50 EUR, tyle, że tym razem usiadłem do stolika.

Popieram Krzysia w pełnej rozciągłości - jebać napiwki i złodziejskie zapędy makaronów z coperto.
_________________
TU SEI TUTTA LA MIA VITA
 
 
LinkeS_ACM 


Nr legitymacji: MCP 1030
Wiek: 33
Skąd: Wschowa/Poznań
Wysłany: 08-05-2012, 17:20   

amen
_________________
Con il MILAN nel cuore...
 
 
 
SonaR 


Nr legitymacji: MCP 223
Wiek: 39
Skąd: Biała Piska/B-stok
Wysłany: 08-05-2012, 18:04   

przy takim coperto, a szczegolnie juz przy lodach obawiam sie, ze jestes po prostu ofiara wloskich cwaniaczkow, ktorzy widzac turyste, nie mowiacego po wlosku, probuja zrobic go zwyczajnie w konia wlasnie na coperto. We Wloszech jest to neizwykle czeste zjawisko
 
 
 
Pepe 


Nr legitymacji: MCP 155
Skąd: Bytom
Wysłany: 08-05-2012, 19:06   

No to jak im argumentować, że mają sobie coperto vel złodziejskie wsadzić w dupę :)? Oni po angielsku ni chuja nie kminią, ale na kasę ojebują równo wszystkich turystów.
_________________
TU SEI TUTTA LA MIA VITA
 
 
kuba1899 


Nr legitymacji: MCP 076
Wiek: 43
Skąd: Wolne Miasto Gdańsk
Wysłany: 09-05-2012, 09:57   

Sonar - jak idziesz z Duomo "za" katedrę, w kierunku sklepu Ferrari lub tego drugiego dużego sportowego, po prawej stronie była knajpa z ogródkiem. Wybraliśmy ją właśnie dlatego, że prowadzili ją włosi a nie chińczyki. Oczywiście zgadzam się z Tobą odnośnie kuchni w Mediolanie (zresztą pamiętam naszą gastronomiczną pogawędkę) ale to było przed naszą rozmową gdy byłem nieuświadomiony. Nie zmienia to faktu, że 7 euro złodziejskiego było na stałe wpisane w menu. Chyba że dostałem takie dla obcokrajowców. Dodam, że po zjedzeniu tego makaronu, ravioli i tortellini (które lepsze z puszki w każdym markecie dostanę), poszedłem zjeść 2 slice'y pizzy do autogrilla za 7 euro z napojem i sałatką owocową. Czyli za cenę samego złodziejskiego najadłem się bardziej i lepiej w autogrillu.
 
 
sawczen 


Nr legitymacji: MCP 215
Wiek: 35
Skąd: Tczew/Warszawa
Wysłany: 09-05-2012, 13:11   

co do coperto, to nawet Sonar był z nami raz w knajpie w piwnicy naprzeciwko marketu Bila! Wtedy byliśmy chyba w 7 osób, każdy zjadł pizzę i wypił browara, rachunek był wspólny! i było doliczone 7x2euro. Więc to też złodziejstwo! Skoro jeden rachunek, to raz coperto, a nie od każdego łba. Tam to jest złodziejstwo, to prawda, ale tak już mają.

wracając do słabego porównania restauracji z salonem telefonii komórkowej, to proszę bardzo:

zadaj sobie pytanie: po co idziesz do salonu z telefonami. Pogadać z miłą laską, czy wporzo typem na każdy temat, spędzić czas w miłej atmosferze np. przy świecach z kobietą czy wchodzisz, wybierasz telefon, płacisz, podpisujesz, bierzesz i idziesz do domu?

do restauracji czy baru lub pubu nie wchodzisz od tak sobie, oczywiście są sytuacje, że potrzebujesz wejść na shota wódy, zapłacić i wyjść, ale to skrajne przypadki. Zwykle w takie miejsca się chodzi nie tyle coś zjeść czy wypić, ale spędzić miło czas, w miłym towarzystwie, jeśli jesteś sam to pogadać sobie z barmanem czy barmanką. Proste, że jeśli idziesz do baru mlecznego, obierasz żarcie w oknie i potem odstawiasz naczynia do okienka, to tipa nie zostawiasz, chociaż czasem mi się zdarza, ale w restauracjach po prostu WYPADA zostawić jakiś grosz, przyjęło się kiedyś, że jest to 10%, ale czasem przy dużym rachunku nawet i 5% jest zajebiste, a ostatnio zdarza mi się łapać tipy po 40% wartości rachunku.

każdy podejście do tipa ma inne, ale to właśnie 'inne podejście' mają te osoby, które nigdy nie pracowały w gastronomii :) polecam spróbować, oczywiście nie ma co się użalać jak to nie jest źle i chujowo w gastronomii, ale właściciele knajp, hoteli itd. wiedzą, że tipy są, stąd nasze wypłaty w stosunku do wiedzy jaką posiadamy na temat alkoholi, win czy żarcia są raczej nieproporcjonalne - ze względu na to, że mamy kasę dodatkową w formie tipa.

Rzadkością jest procent od utargu w lokalu gastronomicznym, a taki sprzedawca w orange czy plusie ma zajebiste siano z tego, że wciśnie Ci jakiś tam telefon, który akurat w danym momencie musi wciskać, mają targety, premie od sprzedaży itp.

Oczywiście tak jak Kuba pisał - dla kogoś kto obsługuje jakby za karę, tipa być nie powinno, bo co to za przyjemność jeść w restauracji i nie zamienić słowa z kelnerem czy kelnerką bo ma Cię w dupie i tylko podaje Ci żarcie? ale jak człowiek się stara, jest rozmowny, miły, to dlaczego nie zostawić mu jakichś drobnych w ramach wynagrodzenia tego, że podszedł do Ciebie w jakiś sposób indywidualnie? W restauracji czy barze do każdego gościa podchodzisz inaczej, a nie wg schematu jak w salonie sieci komórkowej?

Jestem przekonany, że 75% z Was daje jakieś drobne żulom, którzy podchodzą i mówią, że potrzebują na wino, za co mu dałeś? bo chce się najebać? za darmo?ale barmanowi za to, że jest miły, dobrał Ci zajebistą whisky wg Twojego smaku czy wino do obiadu tipa nie zostawisz? przykre podejście na maxa.

Linkes_ACM: oczywiście mam takie samo prawo do dostania tipa jak specjalista ds. sprzedaży w salonie z telefonami, ale inaczej: w mojej opinii bardziej wypada dać tipa idąc do restauracji, jeśli jeszcze za słabo zaargumentowałem to w powyższym poście to polecam zatrudnić się na chwilę do restauracji czy baru i popracować trochę na najwyższych obrotach.

krzysiekACM napisał/a:
idę do knajpy to i tak zostawiam w chuj kasy - płace bandyckie ceny itd.

jakie ceny? jak się nie podoba, że w knajpie jest drożej niż w sklepie, to po co tam chodzisz? siedź w domu i pij piwo z marketu za 2,50 przed telewizorem, po co przepłacać za siedzenie w fajnym miejscu ze znajomymi bez obawy, że coś w domu nie ucierpi, bez sprzątania itd.? Tak jak mówię - kto nigdy się nie otarł o to i żaden znajomy w odpowiedni sposób przy piwie nie wytłumaczył o co chodzi, ten nie zrozumie czym jest napiwek dla barmana czy kelnera.
przykład, kuba1899 - robi całkiem co innego, nie siedzi w gastronomii, ale miał w swoim życiu okres pracy w restauracji, stąd rozumie o co chodzi..

Polecam wszystkim obejrzeć film Waiting, może wtedy Wasze podejście do gastronomii i kelnerów czy barmanów się zmieni, a może po prostu przestaniecie chodzić do restauracji i innych lokali gastronomicznych. Oczywiście humorystycznie, po amerykańsku pokazane wszystko od zaplecza, ale coś w tym jednak jest :)
 
 
 
Pepe 


Nr legitymacji: MCP 155
Skąd: Bytom
Wysłany: 09-05-2012, 14:45   

sawczen napisał/a:
Jestem przekonany, że 75% z Was daje jakieś drobne żulom, którzy podchodzą i mówią, że potrzebują na wino, za co mu dałeś?


Nie dałem nigdy i nigdy nie dam, chyba, że kolesiowi, który gra jakąś dobrą muzę - typu ten gość - http://www.youtube.com/watch?v=SJvZeVO6_u4 . To jest coś, za co warto dawać kasę.

A jak mi żul czy ktokolwiek podchodzi i żebrze o kasę to tylko krótko mówię - mi też nikt nie daje na śniadanie dla mojego dziecka. I jest koniec tematu ze strony żebrzącego. Zawsze.

Pytasz po co ktoś idzie do restauracji? Zjeść dobre jedzenie, pobyć w innej atmosferze niż w domu. Cena obsługi zawarta jest w cenie jedzenia. A jeśli tak nie jest, to co mnie to obchodzi? Klienci mojego szefa też się nie pytają, czy cena za jego usługi zawiera również wypłaty i ewentualne premie dla pracowników. Taka jest cena na rynku i nikt nie płaci nam czegoś ponad określoną stawkę. Nikt też nam nie płaci za miłą obsługę, parę miłych słów, które zawsze się powie klientowi czy zleceniobiorcy, siedzenie poza godzinami pracy czy wręcz rozwiązywanie problemów za klienta, bo im się tego robić nie chce...

Twoja postawa przypomina mi postawę mundurówki i nauczycieli - mają przekurewskie przywileje, które wkurwiają niemal cały naród, a jak z kimś z tych branż rozmawiam, to mówią mi - trzeba było zostać policjantem/żołnierzem/nauczycielem. Muahahaha.
_________________
TU SEI TUTTA LA MIA VITA
 
 
Kiepura 

Nr legitymacji: MCP 019
Wiek: 44
Skąd: Warszawa
Wysłany: 09-05-2012, 14:49   

sawczen napisał/a:
Więc to też złodziejstwo! Skoro jeden rachunek, to raz coperto, a nie od każdego łba
coperto zawsze jest od łba :)
tak samo jak na tym statku...

pepe,
teraz wszystko bazuje na cenie na wyswietlaczu :)
gdyby ktos odwazyl sie nierozbijac ogolnego kosztu za usluge na jakies serwisy, tipy, uśmiechy, czy inne bzdety, to nikt by do niego nie zajrzal... poszedlby tam gdzie ta wyswietlona cena jest nizsza (nawet kosztem tego, ze na miejscu dowiedzialby sie, ze placi jeszcze za to, to i tamto - z zasady: "skoro juz usiadlem... ee, zostaje")

krotka pilka: obok pierwszego milanpointu, za piekarnia, jest pizzeria (nawet spoko), dobrych pare lat temu weszlismy tam bo pizza (czyli gastronomicze sedno tego lokalu) byla w cenie 4-5E!! kierwa, jak na centrum-centrum to zajebiscie... potem byly takie kwiatki jak 4E za coperto, dodatki/inne dania w wygorowanych cenach i najlepsze, ze szklanka np. coli kosztowala 3.5E
no, ale pizza* za 4E ;p

*nie, nie margerita.
_________________
MILANO SIAMO NOI !!
...SEMPRE...
 
 
MARIO-76 


Nr legitymacji: MCP 879
Wiek: 47
Skąd: Knurów
Wysłany: 09-05-2012, 16:55   

Tak czytam tą bardzo ciekawą dyskusję na temat napiwków itp i zastanawiam się czy jestem na forum kibiców czy kelnerów :-)Choć każdy z Was ma tu swoje racje to Panowie przypominam że punktem przewodnim tego tematu jest Crociera Rossonera a nie to że trzeba płacić tam obowiązkowe napiwki.Roztrząsanie czy te obowiązkowe napiwki są słuszne czy nie nic nie wnosi do tematu.Pozdro dla kumatych.
FORZA MILAN.
 
 
 
Veerapan 


Nr legitymacji: MCP 026
Wiek: 38
Skąd: Ostrołęka/Warszawa
Wysłany: 09-05-2012, 21:45   

Sawczen glupoty pierdzielisz ze az przykro czytac ;) Widac ze punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Postawę Twoją i ludzi z Twojej branży fajnie pepe porównał do mundurówek czy nauczycieli.

Ciekaw jestem czy za każdy przejaw indywidualnego potraktowania Cie dajesz napiwek.
Jak taksiarz miło z Tobą pogada w trakcie jazdy?, jak u wulkanizatora mechanik podpowie ze warto by bylo ustawic geometrie bo podcina ci opony?, jak pani w warzywniaku bedzie miła i poda Ci najtwardszą rzodkiewkę zamiast wypchnąć sflaczałą?, jak fryzjerka doradzi, że w innej fryzurze byłoby Ci lepiej zamiast opierdzielić na łyso mimo, że to łatwiejsze a kosztuje tyle samo?

Właściwie w prawie każdej branży w której występuje relacja klient-sprzedawca/usługodawca musiałbyś dawać napiwki.

A ile szczerości a nie pazerności jest w tym indywidualnym podejściu pokazałeś w tutaj:

sawczen napisał/a:
skaczesz nad nim cały czas, żeby czuł się super wspaniale a wychodząc mówi magiczne 'dziękuję', za które się nic nie kupuje, to aż kipi ;)


Ja sam w restauracji daję napiwki prawie zawsze, ale chyba bardziej daltego, że mam świadomość, że w naszym kraju panuje wyzysk i 90% tych kelnerów i kelnerek pracuje na 1/4 etatu i gdyby nie te napiwki to by gowno zarobili.
Jednak jeśli pracujesz na pełen etat to tak samo należą Ci sie te napiwki jak pani w salonie plusa za sprzedawanie telefonów.

Ps. Przepraszam za OT ale wydaje sie ciekawszy niz głowny wątek ;)
 
 
 
SzmalecMCP 

Wiek: 38
Skąd: Kobiór
Wysłany: 09-05-2012, 21:50   

Dokładnie Mario-76 kończąc i reasumując temat (rzeka) napiwków pozwolę sobie przytoczyć fragment klasyki;) http://www.youtube.com/watch?v=dgYTJpLN_-o ...przekonał mnie, oddajcie $;D
_________________
Ale! ale! ale Milan ale! forza lotta, vinci dai non ti lasceremo mai! http://www.youtube.com/watch?v=6G4ly0hIThY
"Są rzeczy, których kupić nie można..." Przeżyć piłkarską gorączkę-bezcenne
Ps: http://www.youtube.com/watch?v=ZBmqaFYXk6g
 
 
kuba1899 


Nr legitymacji: MCP 076
Wiek: 43
Skąd: Wolne Miasto Gdańsk
Wysłany: 10-05-2012, 08:50   

czemu kończąc i reasumując? Czy Wg Mario bycie kibicem Milanu polega na tym, że mam non stop rozmawiać o tym czy trener dobrze zrobił wstawiając Abate, lub wspominając piękną bramkę Weah z Veroną? Wiesz że możesz czytać sobie te posty co cię interesują a resztę odznaczyć jako przeczytane? Jeżeli admin uzna, że należy przenieść tą rozmowę w inne miejsce, to proszę bardzo, ale dyskusja jest ciekawa i mówienie że należy ją zakończyć to jakiś przejaw megalomanii, szczególnie że za dużo przekleństw (za wyjątkiem Pepe) i łamania regulaminu nie ma.

Teraz wracając do tematu. Sawczen chyba mnie za bardzo nie rozumiesz, albo przyczepiasz mi łatkę bo pracowałem w gastronomii. Więc tak - rozumiem ideę napiwku, daję napiwki (jeżeli ktoś na to zasługuje) ale roszczeniowa postawa to skandal. To co przytoczył Veer - jeżeli kelner pracuje tylko dla napiwku, to jest to skandal na maksa. Dla przykładu właśnie kiedy pracowałem w gastronomii - starzy wyjadacze ustalali stoliki pod względem tego jaki potencjał tipowy był w zasiadających osobach. Mi bardzo często przypadały osoby które nie wydawały się takimi co mogą dać tipa. Ale obsługiwałem ich z taką samą uprzejmością jak innych. Starszyzna często klienta który nie wygląda na dającego tipa traktuje z wyższością i pogardą. No ale to nieistotne.

Słuszne pretensje ma np. Krzysiek - jak idziesz do takiego salonu komórkowego i Pani z Tobą rozmawia, dobiera ci ofertę, coś zaproponuje (np. zaproponuje troszkę wyższy pakiet, ale za to internet free albo lepsza komórka), to w ciągu tej pół godziny więcej z Tobą gada niż kelner/kelnerka. A jeżeli nie lata przy Tobie więcej to znaczy że z kelnerem jest poważnie coś nie tak bo ja nie chciałbym by w kolacji np. z żoną jakiś fagas czy nawet fajna laska skakała koło mnie tak, że nie mogę w spokoju jeść ;)

Bardzo dobry przykład z wściekłych psów - w Mc Donaldzie też zapie..... a oni napiwków nie dostają. Nawet ja bym się dziwnie czuł dając napiwek. Reasumując - jest to po prostu zwyczaj, który faktycznie się utarł i jakoś go zaakceptowałem. Jak mogę to dam napiwek za miłą obsługę, zostawię końcówkę taksówkarzowi, pani fryzjerce również. Natomiast z roszczeniową postawą i "obowiazkowym" tipem - sorry. Tu się nie zgodzimy. Obojętnie że pracowałem w gastronomii nie powiem że napiwek się należy bo to niesprawiedliwe dla tych przykładowych osób w salonie.

I jeszcze jedno - nigdy nie dałem kasy żulowi na piwo. W bardzo skrajnej sytuacji poczęstuję fajką, ale przy obecnych cenach, nawet tego nie robię. W końcu mi nikt na papierosy też nie daje.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Milan Club Polonia
kontakt@milanclubpolonia.pl