Stowarzyszenie Milan Club Polonia - jedyny oficjalny fanklub Milanu w Polsce - największy Milan Club w Europie!

Witamy w Milan Club Polonia


MCP - daty i liczby:
Spotkanie założycielskie: 28.12.2001
Rejestracja Stowarzyszenia: 29.10.2004
Oficjalny fanklub AC Milan od: 26.06.2005
Liczba członków w sezonie 23/24: 1097
MCP to największy fanklub Milanu w Europie!

Liczba wyjazdów na mecze Milanu: 84
Liczba zorganizowanych spotkań Milanistów: 38
Kontakt: kontakt@milanclubpolonia.pl
Kanał IRC: #MCP

Przydatne linki:

- PIŁKARZ ROKU
- TERMINARZ MILANU NA SEZON 2023/24
- Panel członka MCP
- Regulamin kwalifikacji na wyjazdy
- Wyjazdy prywatne - Regulamin dystrybucji karnetów
- Zasady rezygnacji i zwrotów z imprez MCP
- Informacje nt. Cuore Rossonero
- MCP na Facebook
- MCP na YouTube

 Wyjazdy MCP

AC Milan - Arsenal Londyn

Rewanżowe spotkanie 1/8 finału Ligi Mistrzów 2007/08 | 4 marca 2008

Wyjazdy organizowane przez Milan Club Polonia na rewanżowe spotkania 1/8 Ligi Mistrzów stały się niemal tradycją. Po Bayernie, Celtiku nadszedł czas na Arsenal, lidera angielskiej Premiership. Tym razem udało nam się nieco odbiec od przyjętych zwyczajów, po raz pierwszy w historii wspólnych wyjazdów udaliśmy się do Mediolanu samolotem, a dokładniej rzecz ujmując do Bergamo, miasta zlokalizowanego ok. 40 km od światowej stolicy mody.

Nasza wyprawa rozpoczęła się w poniedziałek ok. 4 rano na lotnisku w podkatowickich Pyrzowicach. Mimo tak wczesnej pory żaden z uczestników nie miał problemów z dotarciem na czas (nawet z najdalszych zakątków kraju). O godzinie 8 rano wszyscy byliśmy już na pokładzie samolotu, z niecierpliwością oczekując pierwszego gwizdka sędziego, który miał rozbrzmieć dzień później. Po 1,5-godzinnym locie byliśmy już we Włoszech, które przywitały nas piękną pogodą. Z lotniska autobusem podmiejskim pojechaliśmy do Mediolanu na Dworzec Centralny, skąd metrem udaliśmy się bezpośrednio do YHA Ostello di MILANO Piero Rotta, w którym mieliśmy zamieszkać. Lokalizacja hostelu tuż przy stacji Lotto (ok. 15 minut marszu od San Siro), sprawiła, że każdy z nas w dowolnej chwili mógł raczyć się pięknym widokiem z balkonu na La Scalę futbolu. Skoro na stadion mieliśmy rzeczywiście bardzo blisko, tuż po zakwaterowaniu i skromnym śniadaniu, spacerkiem udaliśmy się na zaliczenie pierwszego punktu wycieczki, czyli zwiedzania klubowego muzeum wraz ze stadionem.

Bilety w cenie 12,5 euro kupiliśmy bez problemu i weszliśmy do klubowego muzeum. Każdemu z nas mocniej zabiły serca, gdy patrzeliśmy na puchary wywalczone przez Milan, koszulki z najważniejszych meczów, wycinki z gazet, pamiątki związane z Gre-No-Li, Giannim Riverą, Franco Baresim czy trio holenderskich tulipanów i inne gadżety dokumentujące wspaniałą historię rossonerich. Kiedy już nacieszyliśmy nasze oczy, udaliśmy się na zwiedzanie San Siro. Przewodniczka wiele mówiła o historii tego wspaniałego obiektu, my zaś nie mogliśmy się doczekać zejścia do szatni zawodników. W końcu nadszedł ten moment i znaleźliśmy się w miejscu, w którym przy okazji meczów przebywają piłkarze Milanu. Zrobiliśmy liczne zdjęcia przy stole w kształcie herbu Milanu, gdzie Carletto przed każdym meczem nakreśla taktykę, zasiedliśmy w fotelach w klubowych barwach, a nawet wypróbowaliśmy stoły do masażu, na których na co dzień wylegują się takie gwiazdy jak Ronaldo czy Seedorf.

Po posileniu kibicowskiej duszy, przyszedł czas na wzmocnienie ciała – w przystadionowym barze zjedliśmy obiad, po czym ruszyliśmy na Duomo. Centralny plac Mediolanu po raz kolejny zrobił na nas wielkie wrażenie, jednak nie ociągając się zbytnio poszliśmy do pobliskiego New Milan Point. Tam spotkaliśmy komentatorów Polsatu Sport – Mateusza Borka, Romana Kołtonia i Marcina Lepę oraz niemałą grupkę kibiców z Bułgarii, którzy również regularnie jeżdżą na mecze Milanu. Wymieniliśmy opinie na tematy nie tylko związane ze zbliżającym się meczem, po czym zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcia. Po niewielkich zakupach wróciliśmy z powrotem do hostelu. Wieczorem zebraliśmy się w świetlicy i dyskutując na różne tematy, wznosiliśmy kolejne toasty za powodzenie Milanu w meczu z Arsenalem. Wkrótce przyłączyło się do nas trzech Szwedów, którzy także przyjechali na mecz. W ramach integracji odśpiewaliśmy hymny narodowe Polski i Szwecji oraz wiele piłkarskich piosenek. W końcu, wyczerpani nieprzespaną nocą i dniem pełnym wrażeń, udaliśmy się na spoczynek.

Wtorek. Poranek przyniósł nam piękną pogodę, więc tuż po śniadaniu, ogrzewani promieniami wiosennego słońca pojechaliśmy do Milan Point na Piazza XXV Maggio, który jest zdecydowanie większy niż punkt zlokalizowany niedaleko Duomo. Niestety sklep okazał się być wciąż w remoncie, w związku z tym czynna była jedynie jedna mała sala ze skromnym wyborem asortymentu. Nieco rozżaleni zaistniałą sytuacją postanowiliśmy więc znów pojechać do New Milan Point i tam zrobić ostatnie zakupy. Po udanych łowach, zjedliśmy obiad w jednej z włoskich kafejek. W Mediolanie coraz bardziej dawało się odczuć atmosferę zbliżającego się wielkiego piłkarskiego święta. W okolicach Duomo zbierali się już kibice angielscy, którzy śpiewami wyrażali swoje przywiązanie do Arsenalu. Kibice Milanu, w grupie ok. 100 osób nie pozostawali im dłużni, a wraz z pojawieniem się telewizji pojawiła się również grupa MCP, która z marszu przystąpiła do coraz to głośniejszej wymiany zdań, ucząc się jednocześnie nowych aranżacji starych przyśpiewek.

Późnym popołudniem znaleźliśmy się znów w hotelu, aby odpowiednio się przygotować do meczu. Każdy z nas ubrał się w klubowe barwy, zabraliśmy flagi Milan Club Polonia i z sercem pełnym wiary ruszyliśmy na San Siro. Na nasze nieszczęście pogodna diametralnie uległa zmianie, jakby przewidywała co wydarzy się nadchodzących godzinach, jednak my, mimo iż bardzo zmoknięci mając w pamięci mecz z Manchesterem w ubiegłym sezonie, byliśmy dobrej myśli. Wreszcie odebraliśmy z AIMC nasze bilety i weszliśmy na stadion. Jak już wcześniej wspólnie zaplanowaliśmy, podjęliśmy próbę wejścia na Curva Sud (trybunę, na której zasiadają najbardziej zagorzali kibice Milanu) mimo, że wejściówki mieliśmy na inny sektor. Mając wiele szczęścia znaleźliśmy się wśród najwierniejszych fanów rossonerich! Na Curvie wzbudziliśmy od razu zainteresowanie, jednak kiedy pokrótce się przedstawiliśmy, pozwolono nam zostać.

Widoczność z naszych miejsc pozostawiała wiele do życzenia, ale wspaniała atmosfera rekompensowała nam wszystko. Nieustający doping trwał przez całe spotkanie. Każdy z nas zdzierał gardło dopingując rossonerich. Nawet po stracie bramek, nasze wsparcie nie ustawało. Podobnie było po zakończeniu meczu; odśpiewaliśmy głośno, że jesteśmy na zawsze z Milanem i nigdy go nie opuścimy, po czym nagrodziliśmy naszych piłkarzy brawami doceniając wysiłek, który włożyli w mecz. Po końcowym gwizdku stadion stopniowo pustoszał, my zostaliśmy jeszcze na Curva Sud, aby zrobić zdjęcia z flagami Milan Club Polonia. Wkrótce jednak i my opuściliśmy San Siro. Po zjedzeniu kolacji w minorowych nastrojach wróciliśmy do hostelu. Okazji do świętowania nie było, więc po raczej krótkich dyskusjach dotyczących meczu, poszliśmy spać.

Następnego dnia wstaliśmy o 4 rano i udaliśmy się w podróż powrotną: wpierw – Bergamo, a stamtąd już prosto do Pyrzowic. Około godziny 10 byliśmy w Polsce, pożegnaliśmy się i każdy z nas ruszył w swoją drogę, smutny z powodu odpadnięcia Milanu z Ligi Mistrzów, ale także z pamięcią pełną wspomnień: pełnego San Siro, wspaniałego dopingu na Curva Sud (niektórzy nawet dnia następnego wciąż go słyszeli), Milan Point, muzeum i zaplecza stadionu, Piazza Duomo…

relacja: baker, kiepura

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ

Partnerzy MCP
ACMilan.PLACMilan24.comKoszulki piłkarskie
  | MILAN CLUB POLONIA - STRONA GŁÓWNA | O FANKLUBIE | AKTUALNOŚCI | WYJAZDY MCP | ZLOTY MCP | GADŻETY MCP | KONTAKT | statystyka