Po dwóch latach Milan ponownie awansował do finału Pucharu Włoch, gdzie otrzymał szansę rewanżu na Juventusie za porażkę w 2016 roku. Podobnie jak ostatnio, mecz rozgrywany był w Rzymie, jednak tym razem datę spotkania ustalono na 9 maja, co oznaczało, że spotkanie będzie rozgrywane w środku tygodnia i wiąże się to ze zorganizowaniem sobie większej ilości czasu wolnego.
Również z tego powodu, tym razem zrezygnowaliśmy z organizacji wspólnego przejazdu busami do Rzymu i ustaliliśmy miejsce zbiórki na miejscu, gdzie spotkało się 25 członków Milan Club Polonia, którzy docierali na miejsce samolotami z różnych miejsc i w różnych terminach. Niektórzy, mając na uwadze termin rozgrywania meczu, postanowili sobie po prostu przedłużyć majówkę i skorzystać z kilku wolnych dni, by dokładnie zwiedzić Rzym.
W dniu meczu, o godzinie 15:30 spotkaliśmy się wszyscy na Piazza del Popolo, gdzie było wyznaczone miejsce zbiórki dla kilku różnych międzynarodowych fan klubów. Dzięki temu była okazja, by spotkać się i poznać z innymi fan klubami Milanu z Europy, wspólnie pośpiewać, wymienić się szalikami i zrobić sobie kilka pamiątkowych fotek. Po godzince wspólnych śpiewów, ruszyliśmy razem ulicami Rzymu w kierunku stadionu, nadal nieustannie dopingując Milan i wzbudzając tym samym spore zainteresowanie przechodniów i zwykłych Rzymian. Przed godziną 18 zatrzymaliśmy się w jednej z przystadionowych uliczek, gdzie czekaliśmy jeszcze na resztę ekipy. Był to jeszcze także dodatkowy czas na uzupełnienie płynów i dalszą integrację z innymi fan klubami.
W końcu, będąc prawie w komplecie, ruszyliśmy razem pod nasz sektor, gdzie dość sprawnie udało się wejść. Było to istotne, ponieważ akurat udało nam się wejść na stadion chwilę przed potężną ulewą jaka nawiedziła Rzym.
Po szybkim rozmieszczeniu flag i zajęciu pozycji, była chwila na zapoznanie się z sektorem i nabyciu specjalnie wydanych z okazji finału koszulek z Jokerem, które zaprezentowała ekipa Curva Sud Milano. Po efektownej oprawie przedstawiającej Jokera i wielki napis All Inn rozpoczął się mecz. Niestety taktyka All Inn nie dała efektów. Mimo dość wyrównanego spotkania i bezbramkowego remisu do przerwy, w drugiej odsłonie Milan całkowicie oddał inicjatywę rywalowi, co skutkowało stratą aż 4 bramek i ostatecznie mecz zakończył się sromotną porażką 0-4. Po meczu ekipa Curva Sud Milano wezwała do siebie piłkarzy Milanu, a z liderem CSM rozmowę musiał odbyć kapitan zespołu Leonardo Bonucci. Jak się później okazało był to również jego ostatni mecz w barwach Milanu.
Atmosfera po meczu nie należała do najprzyjemniejszych i musieliśmy opuszczać sektor w ponurych nastrojach po raz kolejny patrząc z zewnątrz na strzelające na niebie sztuczne ognie i czekając na ten dzień, w którym los się odwróci.
|